Ciężki dyżur, mało snu – recepta Piotra

Data publikacji: 08.06.2016

„To już Piotr ci wszystko zrelacjonuje” – usłyszałem w telefonie od Jarka.

„Raczej niech Jarek opowie, bo mi trochę głupio się chwalić” – odparł spotkany przeze mnie osobiście godzinę później w Wilanowie Piotr.

Panowie najwyraźniej nie wiedzieli, co począć z tak niespodziewanym rezultatem.

„Dla mnie to sensacja!” – Piotr otwarcie przyznał. „Spośród wszystkich par drugiej rundy najmniej stawiałbym na siebie”.

„Zgadzam się z Kasią, że powinniśmy grać Match Playa co roku.” – Jarek trzymał fason przez telefon. Po czym przyznał, że gra była zacięta, ale od pewnego momentu się trochę posypał. Inna sprawa, że Jarek ostatnio tak bryluje na wszystkich frontach, że słabszy dzień musiał po prostu nadejść.

W końcu udało mi się dopytać Piotra o jakieś szczegóły. Po ośmiu dołkach stan był wciąż wyrównany. Obaj stanęli na 9. tee (a grali w Sobieniach, więc par 3 przez wodę). Jarek posadził piłkę na greenie blisko flagi. Piotr na to: „To mnie nie pocieszyłeś…”. Jarek na to: „Walcz, Piotruś, walcz.”

No to zawalczył. Postawił piłkę również na greenie. Nieco dalej, ale wbił długiego putta na birdie. Jarek zrobił „tylko” par. To był przełomowy moment. Kolejne trzy dołki znowu wygrał Piotr. Na 14. dołku ponownie Piotr wbija niemożliwie długiego, pofalowanego i pobrejkowanego putta na obronę remisu na dołku. „Te dwa tzw. niemożliwe putty były kluczowe – przyznaje Piotr – na dołkach 9. i 14.” Na piętnastym wszystko się rozstrzygnęło. Panowie zagrali równo, ale Piotr miał uderzenie przewagi z HCP na tym dołku i mecz Piotr du Château – Jarek Skręta zakończył się wynikiem 4 & 3.

Panowie dokończyli rundę towarzysko i rozstali się w pokoju.

W całej historii jest też pozytyw dla Jarka. Właśnie otrzymał powołanie do reprezentacji kraju na Drużynowe Mistrzostwa Europy Seniorów, które będą rozgrywane w Norwegii. Jarek zagra w drużynie, która wystartuje w pojedynkach w wymagającym formacie brutto. Będzie mógł zatem – jak sam przyznał – skoncentrować się teraz na tym nowym niebagatelnym wyzwaniu.

Jarku – trzymamy kciuki! Reprezentuj godnie nie tylko polskich seniorów, ale i nasz klub.

Piotrze – gratulacje za świetny wynik!

PS. Piotr przyznał wieczorem, że zna powód swojej wygranej. Był niewyspany po ciężkim dyżurze. Jechał jak na ścięcie, bo to przecież mecz z Jarkiem, a on sam zmęczony… Nie liczył na nic. Podszedł do meczu na kompletnym luzie i to najwyraźniej zaprocentowało.

Dodam, że tego samego wieczoru podjechał na Pitch & Putt do Wilanowa i wygrał, obchodząc pole w 19 uderzeniach. Najwyraźniej dostał takiej pozytywnej energii po meczu w Sobieniach, że nie wiem, czy w ogóle dziś zaśnie z wrażenia.

Tradycyjnie: TABELA

MK

 

Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się

« wstecz