Przemek Kosiorek – Mistrzem Match Play 2022
Data publikacji: 29.10.2022
Przede wszystkim miałem nadzieję, że mecz będzie zacięty i jak najdłuższy. I to się udało. Rozstrzygnięcie zapadło dopiero na 17-tym dołku. Przemek Kosiorek i Marek Budner do dziś byli niepokonani w tegorocznym cyklu rozgrywek Match Play. Ktoś musiał dziś przegrać po raz pierwszy – ten jeden, jedyny mecz.
Marek otrzymał uderzenia handicapowe na dziesięciu dołkach, co czyniło misję Przemka nad wyraz trudną. Jednak pokazał on, że handicap nie ma dla niego znaczenia. Wygrywał w tym roku, mając HCP ponad 20, wygrywał również, gdy obniżył go o ponad 10 punktów.
Wraz z Kariną Minich mieliśmy przyjemność oglądać cały mecz z bliska, grając z finalistami w jednej grupie. Na pierwsze kilka dołków przyjechał również Andrzej Ernst, nie mogąc odpuścić sobie przyjemności popatrzenia choćby na fragment finału.
A było na co patrzeć.
Długo utrzymywał się bardzo zbliżony wynik. A/S mieliśmy po dołkach: 1, 6, 8, 11, 13, 14. Pomiędzy tymi remisami Przemek wychodził na prowadzenie maksymalnie 1-2 dołkami. Najciekawszy moment meczu, to prowadzenie Marka (jedyne dziś, jak się potem okazało), które zdobył na dołku 12. I to był dołek bez jego dodatkowego uderzenia!
Przemek pokazywał moc. Spektakularne było jego otwarcie (OK, trochę z wiatrem, ale i tak „bombowo”!) na dołku 7. Mój zegarek wskazał… 303 metry. Nigdy nie miałem okazji osobiście oglądać takiej liczby na swoim nadgarstku. To było piorunujące. Tym większy szacunek dla Marka, który wcale nie odstawał z wynikiem, jak by się mogło wydawać, widząc takie uderzenia Przemka.
Prognoza pogody sprawdziła się. Ciepło i przyjemnie, a wzrost siły wiatru w połowie rundy też był zapowiadany. Wraz z wzmagającymi się podmuchami, robiło się coraz ciekawiej. Do tego doszło zmęczenie, więc uderzenia na ostatnich dołkach już nie zawsze szły jak po sznurku.
Przemek wygrał jednak ważne dołki: 15 i 16, robiąc PAR na obydwu, co doprowadziło do wyniku 2 UP i tym samym dormie. Na 17-tym Markowi ręka zadrżała, a Przemkowi – nie. Marek w krzakach, a Przemek robi trzeci PAR z rzędu i kończy ten fantastyczny mecz.
Wynik: 3&1.
Na koniec rozegraliśmy jeszcze osiemnastkę, już nieco na wiwat. Na ostatnim greenie – w imieniu Tomka Radwana (obecnego Mistrza MP) – wręczyłem Przemkowi przechodni puchar, uściskaliśmy się i poszliśmy na zbiorowe cappuccino. Wreszcie można było ostudzić emocje i na spokojnie przeanalizować dzień.
Ponad 20 osób śledziło relację LIVE na kanale WhatsApp, co chyba nieźle wyszło i podbiło zainteresowanie i emocje. Gratulacje dla Przemka i Marka. Naprawdę dali solidny popis.
Teraz już tylko pozostał mecz o III miejsce, w którym zmierzą się: Przemek Milczarek i Jarek Oleszczuk.
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook