Sezon rozpoczęty?
Data publikacji: 10.03.2014
Ubiegły rok nie był dla mnie golfowo udany (uzyskiwane wyniki). Mój handicap zamiast zmniejszać się wzrósł do 25,9. Nie zagrałem żadnej rundy w której zagrałbym powyżej 36 stb. Dość często miałem kłopoty z wybiciem piłki z tee, co przekładało się późnej na uzyskiwane wyniki. Mój swing pozostawiał wiele do życzenia, tylko nie mogłem uświadomić sobie, co robię źle.
Ostatnio korzystając z symulatora posiadającego video analizę (dwie kamery filmujące, jedna z przodu druga z boku) swingu zobaczyłem w którym miejscu popełniam błąd. Po jego wyeliminowaniu zacząłem uzyskiwać znacznie dalsze odległości (jakieś 10 m) przy uderzaniu poszczególnymi kijami. Przynajmniej na symulatorze. Pozostało sprawdzić jak będzie wyglądała moja gra w rzeczywistości.
Ponieważ taki mamy klimat 😉 , na początku marca wybrałem się wraz Pawłem Napieckiem (hcp 17,2) na Lisią Polanę. Do gry przystąpiliśmy bez rozgrzewki, bo trudno za taką uznać dwa putty na treningowym greenie. Niestety początek w moim wydaniu nie był najlepszy. Na „dzień dobry” wybiłem piłkę na aut, a dołek skończyłem z wynikiem 10 uderzeń. Później szło już trochę lepiej, jednak driver nadal nie współpracował ze mną. Na 6 dołku ponownie out of bounds. Pierwsze dobre uderzenie driverem wykonałem dopiero na dołku nr 8. I w zasadzie od tego momentu, nie miałem już większych kłopotów z tym kijem. Co więcej 9 pokonałem w czterech uderzeniach(par), co diametralnie zmieniło moją grę. Kolejny dołek znów par, następny tak samo. Niestety na 12 par 3 potrzebowałem aż 10 uderzeń. Jak za dobrze idzie to niestety trafiają się takie kwiatki i muszę nad tym popracować. Kolejną serię parów miałem na dołkach nr 14 i 15. Na szesnastce zagrałem bogeya, następnie znów par, by zakończyć ostatni dołek siedmioma uderzeniami.
Ostatecznie do przejścia całego pola potrzebowałem, aż 104 uderzeń. Jednak to co dla mnie istotne, to zrobienie 6 parów (z tego 5 na drugiej dziewiątce) podczas jednej rundy. I najważniejsze po podliczeniu okazało się, że osiągnąłem 39 stb, co pozwoliło mi obniżyć handicap do 24,7. Sprawdziłem, po raz ostatni zmniejszyłem swój hcp w lipcu 2012 roku. Strasznie długo czekałem na jego poprawienie.
Dla przyzwoitości dodam, że Paweł zagrał 90 uderzeń, i 36 stb. Świetne rozpoczęcie sezonu. A jakie Wy odnieśliście pierwsze sukcesy golfowe w tym roku?
IO
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook