Sobienie, Rajszew, Rajszew
Data publikacji: 01.06.2022
Kolejne 3 mecze udało się rozegrać (w terminie!), a każdy okraszony zdjęciem, co Redaktora cieszy niezwykle.
Marek Budner – Mirek Dziekan: 4&2
Z przyjemnością informuję, że wygrałem rywalizację Match Play z Mirkiem Dziekanem: 4&2.
W ubiegłym tygodniu w piątek rozegraliśmy nasz mecz w Sobieniach Królewskich. Z racji dużej aktywności golfowej w weekend piszę dopiero teraz. Rozpoczęliśmy grę przy niedużej mżawce, która wkrótce zamieniła się w piękną pogodę widoczną na naszym zdjęciu. Mecz przebiegał w sportowej i dżentelmeńskiej atmosferze, jak na klubowiczów przystało. Gdy któryś z nas nie trafił stosunkowo łatwego pata na jednym dołku, to drugi rewanżował się tym samym na następnym itd. Po trzecim dołku objąłem prowadzenie, ale na następnych mecz był bardzo wyrównany. Należy dodać, że przy moim handicapie miałem nad Mirkiem 7 uderzeń dodatkowych, co istotnie ułatwiało mi grę. Zakończyliśmy rywalizację na 16. dołku, który zagrałem na par po udanym approachu na green 4 iron.
* * *
Przemysław Kosiorek – Jacek Krukowski: 5&3
Chociaż obaj musieliśmy trochę poczekać na dogodny termin, to wyszło świetnie, bo pogoda do Rajszewa wróciła. Nareszcie! Godzina 16:00, pełen parking, a pole razem z nim. Widać, że lokalni golfiści byli wygłodniali gry.
Na czas startu rozgrywek miałem mieć 4 uderzenia HCP i chociaż Jacek od tego czasu jeszcze poprawił handicap, to moje ostatnie sukcesy wpłynęły na HCP tak, że to Jacek miał jedno uderzenie więcej na dołku nr 4.
Runda rozpoczęła się od 1up dla mnie, a potem 2 remisów. Pierwszy raz w życiu udało mi się zrobić para na dołku nr 4, co pozwoliło go nie tyle obronić, co nawet wygrać. Ponowna wygrana na nr. 5 i otwarcie nr 6 drivem na 50 metrów od flagi. Wyglądało to dobrze i właśnie wtedy Jacek pokazał, że swój handicap ma nie bez powodu – przepięknym i długim approachem przedostał się nad wodą i pomiędzy drzewami, żeby wylądować w okolicach flagi i obronić dołek. Od tego momentu aż do dołka 13go szliśmy bardzo równo oscylując między 2, a 3 up. Na dołku nr 14 (par 3) udało się przerwać to wahadło. Po solidnym zagraniu z tee i kilkumetrowym putt’cie, piłka wtoczyła się na birdie. Tym samym 4up i 4 dołki do końca. Emocje nie trzymały się jednak zbyt długo, bo na kolejnym dołku ponownie pojawiło się mniej uderzeń w moim wierszu, zamykając tym samym mecz wynikiem 5&3.
Postanowiliśmy dokończyć rundę, z czego rój wszechogarniających muszek na pewno bardzo się ucieszył i nie opuszczał nas już ani na chwilę. Jackowi dziękuję za bardzo miłą atmosferę i za wprowadzenie mnie do świata Match Play. Mam nadzieję, że przyjdzie nam jeszcze nie raz zagrać.
* * *
Jarek Szałek – Jurek Kondej: 5&3
Panowie zagrali również w Rajszewie, co udowadnia poniższa fotka. Humory dopisują, więc – znając obydwu graczy – możemy śmiało założyć, że również było dżentelmeńsko, jak na Royal przystało!
W powyższych trzech meczach wyniki okazały się dość zdecydowane. A jak w kolejnych? przed nami jeszcze 7 spotkań z Match Play i tydzień regulaminowej, bonusowej prolongaty. Czekamy też na śmiałe otwarcia w Green Match Play. Aykut z Bartoszem już się chyba szykują…
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook