Sukcesy ostatnich dni
Data publikacji: 05.06.2018
Wydarzeń coraz więcej. Chyba powinniśmy otworzyć gazetę codzienną… i zatrudnić kogoś na etat. Ale na razie próbujmy „po dotychczasowemu”…
Jarek Skręta na Mistrzostwach Polski Seniorów
Jarek już tradycyjnie reprezentuje nasze barwy w turniejach najwyższych kategorii. Tym razem bardzo solidnie zagrał w Citi Handlowy XVI Mistrzostwach Polski Seniorów (bo taką pełną nazwę nosi ta trzydniowa impreza). W tym roku miejscem rywalizacji było dobrze nam znane pole Mazury G&CC w Naterkach. Jarek nie zawiódł, by ująć to najskromniej, jak można. Oddajmy mu głos, bo zgodził się napisać krótkie podsumowanie, będąc zresztą już na walizkach… Przypomnijmy bowiem, że w tym tygodniu ruszają zmagania naszej Reprezentacji A w Binowie, gdzie w dniach 7-10 czerwca grają w Klubowych Mistrzostwach Polski – Grupy Mistrzowskiej, pod wodzą Kapitana Jarosława Romaniuka.
Ale wróćmy do relacji Jarka Skręty z Naterek:
Jestem bardzo zadowolony z 12. miejsca, które ostatecznie zająłem. Oczywiście, jak to w golfie bywa, mogło być lepiej, bo po pierwszym dniu bylem aż na czwartym, a po drugim – na szóstym miejscu. Swoją końcową pozycję i tak uważam za swój bardzo duży sukces. Wśród uczestników Mistrzostw Polski Seniorów bylem dopiero na 41. miejscu pod względem handicapu, z moim przecież dość niskim HCP 8,5. Pokazuje to też, jak duża była konkurencja i wysoki poziom zawodników, z którymi rywalizowałem, a których było w tym roku aż ok. 120.
Oczywiście najbardziej jestem dumny z rewelacyjnej (i mojej rekordowej na turniejach tej rangi), pierwszej rundy, w której zagrałem +2 (74) z trzema birdies. Wszystko w mojej grze się ładnie składało. Grałem jak z nut i wszystko wydawało się takie proste 😉
Druga rundę zagrałem na swój HCP, uzyskując wynik 81 i to ze słabszym puttowaniem: na czterech kolejnych dołkach zrobiłem po 3 frustrujące putty. Trzeciego dnia niestety przydarzyła mi się niefortunna wpadka na moim ósmym dołku, czyli na 17-tce par 5, na której zagrałem niestety +4 (tego dnia startowałem z 10. dołka). Pomimo pościgu i znowu dobrej gry na drugiej dziewiątce zdołałem wyciągnąć wynik zaledwie na 87.
Jednak bardzo się ciesze z dobrej formy, solidnej gry, zagrania wielu parów (29) i co najmniej jednego birdie w każdej z rund. Obniżyłem handicap do poziomu 7,4 w tak trudnych, upalnych warunkach. Czuję, że jest potencjał i moc 😉 Oby to się potwierdziło i przydało naszej drużynie w nadchodzących już w tym tygodniu Klubowych MP Grupy Mistrzowskiej w Binowie. Bardzo na to liczę!
Spytałem Jarka, czy ma jakieś zdjęcia, ale odrzekł, że nie ma, bo… aparat zalał mu cieknący strumieniami pot na podejściach mazurskich pagórków, a poza tym i tak potworny upał roztopił kliszę. Tak czy inaczej trzeba sięgnąć po Strzały na Fairwayu (FB). Może gdzieś wśród rozgrzewających się jest Jarek?
* * *
Jan Pawul zagra z Mateuszem Gradeckim
Janek Pawul wygrał turniej Mitsubishi Motors Golf Championship 2 czerwca w Sobieniach Królewskich. Zajął pierwsze miejsce w swojej – trzeba przyznać, że dość szerokiej – grupie handicapowej 20,1 – 36. Jak donosi Agnieszka Karwacka-Pawul (które też grała i ugrała 98 uderzeń – 10. miejsce w tejże kategorii), było bardzo gorąco, co nie ułatwiało zadania. Janek starał się bardzo i zakończył rundę wynikiem 95 uderzeń. Konsekwentnie zatem realizuje swój plan szybkiej obniżki handicapu, bo tego dnia zagrał… 45 STB netto!
Najciekawsza jest nagroda: widać na voucherze: runda z Mateuszem Gradeckim! Janku, gratulujemy i czekamy na relację z tego niewątpliwie fascynującego wydarzenia!
PS. Tak, po lewej od Janka stoi Maciej Stuhr 🙂 (fot. FB)
* * *
Piotr Smolarz ciśnie w Lidze
Ile można zagrać czterdziestek STB netto w jednym sezonie? Piotrek Smolarz testuje limity. Znów to zrobił. Podczas gdy Janek zdobywał w Sobieniach swój cenny voucher, Piotrek na Lisiej Polanie zajął III miejsce w turnieju Cornelia Trophy, grając również 95 uderzeń. W jego przypadku oznaczało to 43 STB netto i kolejny gruby zastrzyk punktów do Ligi Królewskiej. Czy ktoś w tym roku powalczy z Piotrkiem w Lidze!?
* * *
Kolejne rozstrzygnięcia Match Play
Jarosław Romaniuk – Małgorzata Więcko: mecz na raty
Jarek rzutem na taśmę wygrał swój mecz i pojechał do Binowa. Jest już skoncentrowany na KMP, więc o krótką relację poprosiłem Małgosię, która walczyła niesamowicie!
Graliśmy dwa razy – pisze Małgosia – bo burza postanowiła nam przerwać grę przy pierwszym spotkaniu. Po pierwszym etapie zdarzył się cud i prowadziłam 1 UP. Wróciliśmy na Lisią Polanę po tygodniu i rozegraliśmy naprawdę ciekawy mecz, który zakończył się dopiero na 19 dołku! Myślę, że po pierwszych dołkach pierwszego etapu Kapitan liczył na łatwą wygraną, ale na szczęście zebrałam wszystkie siły i umiejętności, aby zmusić Jarka do wytężonej pracy na końcowych dołkach!
Pochwała z ust Oli Jankowskiej i Jarka na temat mojej gry osłodziły mi przegraną. Następnym razem już wygram! 🙂
Rafał Podkański – Tadeusz Szumlicz: 7&6
Tadeusz dzielnie wraca do walki po kontuzji. Rafał gra w tym sezonie jak z nut. Pozwólmy mu więc krótko zrelacjonować spotkanie:
Na wstępie chcę jeszcze raz serdecznie podziękować za wspólną rundę Tadeuszowi Szumliczowi, z którym miałem przyjemność pierwszy raz zagrać na polu Lisia Polana. Dodatkowo dowiedziałem się, że do tej pory ten, kto był w stanie wygrać z Tadeuszem w poprzednich latach w pierwszej rundzie ten zostawał Mistrzem Klubu…
Niestety Tadeusz jest po poważniej kontuzji ręki i szczyt formy w tym sezonie dopiero przed nim. Ja natomiast zagrałem 5 parów na pierwszych 7 dołkach i to ustawiło mecz. Potem trochę straciłem koncentrację, co Tadeusz skrzętnie wykorzystał na 2 dołkach. Mecz zakończyliśmy na 12 dołku wynikiem 7&6. Graliśmy na Lisiej Polanie.
Uff… a to nie koniec wieści z ostatnich dni, ale postawmy tu chwilowo kropkę.
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook