W Dubaju chwilowo bezśnieżnie
Data publikacji: 02.02.2021
Aktualny Mistrz Klubu na serio wziął się za szlifowanie formy już od samego początku roku. Paweł Lis, skoro obiecywał, że zrobi wszystko, by łatwo nie oddać pucharu jesienią, rzeczywiście swoją deklarację traktuje poważnie. Właśnie nadesłał zdjęcia i krótką relację z miejsca, gdzie gra się naprawdę poważnego golfa! Paweł jednak nie odstaje i zagrał niewiele gorzej niż Paul Casey.
Oto relacja:
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich Klubowiczów z Dubaju, gdzie jest światowa czołówka… i ja!
Pozdrawiam serdecznie z wyjazdu na European Tour Omega Dubai Dessert Classic, na polu Emirates Majlis.
Oglądaliśmy rundę finałową jako członkowie Emirates Golf Club, bo tylko takich wpuszczano w związku z pandemią, w sumie kilkaset osób. Nie pytajcie, jak to się udało. Nie mam pojęcia.
Przeżycie naprawdę duże, gdy patrzy się na kosmitów, uderzających prosto ponad 300 metrów czy stawiających piłkę metr od flagi z 200 m. Zawodników formatu Casey, Fleetwood, Westwood, Garcia, Fitzpatrick, Hatton czy Jimenez mieliśmy na wyciągnięcie ręki.
A do tego dzisiaj, pierwszego dnia po otwarciu pola po turnieju, zagraliśmy tu rundę!
Uczucie niesamowite. Fairwaye wąskie, pełno doglegów. Greeny niewyobrażalnie szybkie (nawet 15 w skali stimp!). Udało mi się zagrać rundę 87 [tu Paweł wstawił ikonę napiętego bicepsa! – Red.], grając połowę dołków z czarnych i połowę z niebieskich (czyli naszych białych). Jeszcze dwa dni na Jumeirah i Dubai Creek, test na covid i powrót do rzeczywistości.
Pozdrawiam!
Paweł
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook